Elektryczne auta jako generatory w kryzysie
Australijska firma wprowadza nowatorskie rozwiązanie, które może zmienić zasady gry w sytuacjach kryzysowych. Dzięki technologii Vehicle-to-Load (V2L), właściciele elektrycznych samochodów (EV) będą mogli wykorzystywać swoje pojazdy jako generatory w przypadku klęsk żywiołowych. To może dosłownie ratować życie.
CarExpert informuje, że jedna z największych firm motoryzacyjnych w Australii, Mycar Tyre & Auto, zachęca właścicieli aut elektrycznych do udziału w programie, który pozwoli im na użycie samochodów jako źródeł energii w obszarach dotkniętych katastrofami.
Inicjatywa nosi nazwę „The mycar Chargers”. Ci, którzy wezmą udział w próbie, będą proszeni o przewiezienie swoich EV do miejsc, gdzie występują przerwy w dostawie prądu, aby zasilić urządzenia domowe.
Biorąc pod uwagę, że Australia wchodzi w sezon letni, który często przynosi burze wpływające na infrastrukturę, wsparcie ze strony właścicieli EV jest teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebne. Zainteresowani mogą zarejestrować się w programie, a w momencie kryzysu ich pojazdy zostaną wprowadzone do dotkniętej okolicy.
Gdy przyjadą na miejsce, Mycar przypisze właścicielowi zadanie związane z użyciem ładowarki w danej społeczności. Po zakończeniu działania wystarczy, że właściciel sprawdzi się i odejdzie.
Warto jednak zauważyć, że program nie jest dostępny dla wszystkich Australijczyków. Umożliwia on udział tylko właścicielom EV z Nowej Południowej Walii, Wiktorii, Queensland i Terytorium Australijskiego, a jego czas trwania to od listopada do stycznia 2025 roku.
Technologia V2L zyskuje na znaczeniu, a producenci samochodów prezentują różnorodne rozwiązania, aby przekonać społeczeństwo do jej zastosowania. Na przykład, w 2022 roku Hyundai stworzył mini-ośrodek, którego jedynym źródłem energii była flota Ioniq 5. Chevy demonstrował tę technologię zasilając luksusowe rezydencje swoim Silverado EV, a w USA firmy energetyczne płacą właścicielom Forda F-150 Lightning za dostarczanie energii z powrotem do sieci.